Skradając się pod płaszczykiem ironii.
Mierząc swe kroki na zamiary.
Kryjąc się za uprzejmym grymasem imitującym spolegliwy uśmiech.
W karcącej imitacji uścisku dłoni, skupiony na planie i realizacji.
Ze źrenicami eksplodującymi.
Ekstatycznie wydzielającymi adrenalinę nadnerczami.
W ciągłym boju, w wiecznym ruchu, pędzie.
Świetlistym wybuchu błysku dźwięku, w perłowej łagodności jej uśmiechu.
Z sercem wybijającym rytm ciała...
Pulsujący;
Rozedrgany w sekundzie.
Wdzierająca się k